Leonard Orr - "Lekarstwo na Terroryzm"
Na podstawie "Terrorism - The Cure."
The Conscious Connection, Periodyk "Rebirth International", Listopad 2001, s.1-8.
Tłumaczył: Piotr Rajski.

Jedynym lekarstwem na terroryzm nie jest zabicie wszystkich terrorystów, ale wyleczenie jego przyczyn i świadoma praca, aby mu zapobiec.

Lekarstwo jest zarówno w działaniach wewnętrznych jak i zewnętrznych. Lekarstwo polega na uleczeniu naszego własnego pociągu do śmierci, poprzez uleczenie przyczyn nienawiści i gniewu w nas samych, poprzez inteligentne budowanie i wzmacnianie energii Zycia w naszym ciele i umyśle, oraz poprzez nauczenie się wyrażania uczuć i dzielenia się oświeceniem z naszymi przyjaciółmi i sąsiadami. Najbardziej efektywnym zewnętrznym lekarstwem jest reprezentacją sąsiedzka i odnowienie podstawowych ideałów i struktur demokratycznych, takich jak lokalne zebrania.

Z drugiej strony zabicie wszystkich terrorystów w działaniach zbrojnych może spowodować cykl militarnej przemocy, której rezultatem może być wojna nuklearna. Może to wciągnąć cały świat w terror równy kataklitycznym przepowiedniom o trzeciej wojnie światowej. Działania zewnętrzne nie podważają wartości podejścia militarnego. Ale całkowite zniszczenie budynków World Trade Center (WTC) ilustruje impotencję podejścia militarnego. Największa potęga militarna na świecie okazała się bezbronna wobec paru twórczych jednostek. Uszkodzenie budynku Pentagonu najlepiej to symbolizuje.

Nowy Jork jest nie tylko centrum finansowym, centrum materializmu, ale jest zdaje się także stolicą pociągu do śmierci Stanów Zjednoczonych. Ideę podświadomego pociągu ku śmierci najlepiej przedstawił Zygmunt Freud. Potem ona z powrotem zapadła w naszą nieświadomość, aż dopiero ja poruszyłem ją w moich książkach. Napisałem jedyną książkę na świecie specyficznie opisującą leczenie pociągu ku śmierci. (…)

Każdy kraj na świecie ma obfitą podaż potencjalnych celów dla terrorystów. Ja sugeruję tu byśmy nie reagowali ze ślepą nienawiścią, która może zagrozić całemu światu cyklami zemsty, z nuklearną wojną i destrukcją włącznie. Sugeruję, byśmy otworzyli nasze oczy i umysły na szersze, bardziej oświecone spojrzenie. Spróbujmy spojrzeć na wieże WTC z boskiej perspektywy.

Na przykład, weźmy pod uwagę, że normalny pociąg do śmierci zabija 99.9% ludności świata co 50 lat. To oznacza, że około 2% populacji ziemskiej jest zabijane co roku przez normalną mentalność śmierci. Czy wiecie, że kiedy pierwszy człowiek stawał na księżycu, przez 24 godziny nie popełniono prawie żadnego przestępstwa? Najwyraźniej, wszyscy przestępcy oglądali telewizję. Nie ma jeszcze ostatnich statystyk, ale ja przypuszczam, że zniszczenie WTC wyzwoliło i uleczyło więcej pociągu ku śmierci na całym świecie niż zginęło ludzi w tych budynkach i samolotach.

Wczoraj, 13 września, był dzień żałoby za tych, którzy zginęli w atakach terrorystycznych. Ale kto odprawia żałobę za tych, którzy codziennie umierają w wyniku normalnego pociągu ku śmierci? Kogo to obchodzi? Jak możnaby zapobiec tej tragedii? Być może rozwiązanie tego problemu byłoby też rozwiązaniem problemu terroryzmu?

Kto widział jak te piękne wieże, symbol finansowej potęgi, rozpadły się w gruzy, nigdy tego nie zapomni. Ten obraz prawdopodobnie pozostanie jednym z najbardziej trwałych wizerunków tego wieku. Dzielenie się tymi myślami wcale nie jest uzasadnieniem czy aprobatą terroryzmu. Całkiem przeciwnie. Gwałt i śmierć zadane tego dnia są marnotrastwem. Nie zmienią one wiele, choć wszyscy przez jakiś czas są pod ich wrażeniem. (…)

Ludzie, którzy wierzą, że śmierć jest nieunikniona i poza ich kontrolą, wszyscy umierają. Ludzie, którzy wierzą, że śmierć jest kwestią wyboru i jest przez nich samych kreowana, przynajmniej dają sobie jakąś szansę. Ale zmiana systemu przekonań może nie być wystarczająca. Pokuta wymaga zmiany stylu życia. To wymaga nauczenia się i wprowadzenia w życie wystarczającej ilości technik duchowego i fizycznego oczyszczania, aby utrzymać nas żywymi w Obecności Boga. Te praktyki pozwalają nam żyć życiem Łaski i Miłości i Sprawiedliwości - życiem polegającym na uprzejmości i etycznym zachowaniu. (…)

Ofiary pociągu do śmierci nieustannie kreują wszelkiego rodzaju cierpienie i destrukcję. Nie ma wolności od cierpienia, porażki, wojny i śmierci bez duchowego oświecienia, duchowego i fizycznego oczyszczania i duchowej społeczności. (…)
Jeśli wydarzenia 11 września zwróciły waszą uwagę i sprawiły, że zaczęliście myśleć, myślcie tak długo, aż osiągniecie oświecenie w sprawach życia i śmierci - i waszej odpowiedzialności za waszą społeczność i politykę na świecie. Jest możliwe, że to wasza własna apatia i brak świadomości obywatelskiej są odpowiedzialne za terroryzm. Duchowe oczyszczanie to wewnętrzna praca, która może nas uratować przed terrorystami i zapobiec terroryzmowi, ale praca zewnętrzna jest tak samo prosta. (…)

Głosowanie stało się tak pozbawionym znaczenia działaniem w Stanach Zjednoczonych, że ludzie popadli w beznadziejność i w apatii porzucają swoje obywatelskie powinności. Demokracja bez Ludu nie jest demokracją! My tak uzależniliśmy się od naszego systemu podatkowego - od tego, że jesteśmy niewolnikami systemu pieniężnego, i nieskończonej liczby innych sposobów, przy pomocy których biurokraci kradną naszą wolność - że zapomnieliśmy, czym jest szczęście i wolność! Bycie inteligentnym obywatelem jest utraconą i dawno zapomnianą sztuką.  (…)

Kiedy tylko wprowadza się w życie ideały wybranej reprezentacji sąsiedzkiej (Leonard proponuje wcześniej system, w którym każde 1000 mieszkańców wybierałoby swojego reprezentanta - P.R.), przemoc i przestępstwo znikają z lokalnych społeczności. Zrozumienie, współpraca i komunikacja zastępują przemoc i przestępstwo. Organizacje sąsiedzkie pozwalają nam wspierać i edukować biednych, chorych, słabych i ignoranckich. One pozwalają spożytkować moce ludzi inteligentnych, bogatych i odnoszących sukcesy dla korzyści ogółu. (…)

Tak długo, jak mamy pociąg do śmierci, nasz własny umysł jest najbardziej niebezpieczną rzeczą na ziemi. Nasza własna wiara w śmierć jest podstawowym źródłem terroru. Ale umysł może nas także wyzwolić i stworzyć Niebo na Ziemi, jeśli tak wybierzemy! Jeśli jesteśmy zabijani przez nasze własne umysły, to znaczy że nosimy w sobie terroryzm przez cały czas. Mamy w sobie tykającą bombę terroryzmu. Wszyscy teroryzujemy innych i siebie nawzajem każdego dnia. Wszyscy jesteśmy terrorystami, którzy czekają, by zabić samych siebie.

Zwykła, codzienna śmierć jest samobójstwem. A zabójstwo jest tylko drugą stroną tego samego medalu. Smierć i choroba są popularne. Nasze własne przekonania i ignorancja na temat własnej naturalnej Boskości są tego przyczyną. Jeśli jesteśmy Dziećmi Boga i Bóg jest wieczny, to dlaczego musimy umierać? Dlaczego Biblia i wszystkie święte pisma utrzymują, że zwycięstwo nad śmiercią jest celem zbawienia, Niebem na Ziemi, celem oświeconej ludzkiej egzystencji?

Aby zapobiec terroryzmowi na świecie musimy przejrzeć i naprawić nasz podstawowy system przekonań. Terroryści to drobno myślący ludzie, którzy czują się niekochani i bezradni, i którzy mają nadzieję osiągnąć poprzez swoją śmierć coś czego nie udało im się osiągnąć w życiu. Wszystkie akty terroryzmu nie osiągają nic, czego nie mogłaby osiągnąć w znacznie zdrowszy sposób twórcza i inteligentna komunikacja. Komunikowanie się jest wolniejsze, ale bardziej efektywne. Gwałt niszczy, i o ile nie powoduje jakiejś pięknej rekonstrukcji, nic nie daje. Z drugiej strony, komunikowanie się, które zmienia rozumienie i percepcję rzeczywistości z pełną wiedzą i przyzwoleniem uczestników osiąga rzeczy, które są trwałe. (…)

Terroryzm jest teraz popularną formą terapii politycznej - terapii rzeczywistości. Czy zwróciliście uwagę, że wszystkie wojny polegają na samolikwidacji? Ludzie, którzy wierzą w wojnę, zbierają się razem, zabijają siebie nawzajem i tak kończą wojnę. Ludzie, którzy byli poddani gwałtowi w dzieciństwie, kreują nieustannie to samo cierpienie dla siebie i inych przez całe życie. Rozwiązaniem jest edukowanie dorosłych w Rebirthingu, duchowe społeczności i seminaria jednoroczne. Szkoły powinny być obowiązkowe dla dorosłych, a dobrowolne dla dzieci. A my robimy to na odwrót.

Lekarstwo na terroryzm jest tuż pod naszym nosem! Musimy jedynie "żałować" (org. repent) - to jest zmienić nasze nawyki i styl życia w taki sposób, który wspiera naszą własną żywotność i oświecenie nas samych, naszych sąsiadów i naszej lokalnej społeczności.

Pamiętajcie tę najpotężniejszą myśl: "Jestem teraz żywy, to znaczy, że mój pociąg do życia jest silniejszy niż mój pociąg do śmierci. Tak długo jak podtrzymuję mój pociąg do życia, a osłabiam pociąg do śmierci, będę żył w coraz lepszym zdrowiu i młodzieńczości."

Swiat bez strachu, bez terroryzmu, bez biedy i nieświadomej śmierci jest w naszym zasięgu. Musimy myśleć globalnie, a działać lokalnie. (…) Rozwój duchowy, duchowa społeczność i komunikacja nieustannie ubogacają radość życia w każdym z nas i w naszym otoczeniu. To jest źródło prawdziwego bezpieczeństwa.

Last updated: 2003/01/03

Home